- JesteÅ› telbunem...

Pokaż mi serce nie opętane zwodniczymi marzeniami, a pokażę ci człowieka szczęśliwego.

Zrozumiesz. Corran przytaknÄ…Å‚:
dziło do związku przedstawicieli dwóch rodów, załamie się. Zapobiegało również de-
- Jestem telbunem. Rozumiem.
generacji członków szlachetnych rodów wskutek chowu wsobnego, a dziecku zapew-Ta uwaga i odpowiedź, choć pozornie niewinne i nic nieznaczące w hipotetycznej niało opiekuna i nauczyciela, który bardzo poważnie i z oddaniem wypełniał swoje relacji między osobami, które udawali, wydały się im wypełnione szczególnym znacze-obowiązki. Dzieci wiedziały, że telbunowi zawdzięczają połowę dziedzictwa genetycz-niem, jak hasło i odzew, które przypominały o ich prawdziwym ,ja". Zawsze, gdy nego, przyznawały się jednak do więzów krwi jedynie ze swoimi arystokratycznymi chcieli się nawzajem zapewnić, że to, co mówią lub robią, wynika z narzuconej im rodzicami.
tożsamości, wypowiadali te dwa zdania. Dzięki temu Corran wiedział, że jej szyderstwa Nie było to łatwe dla telbów, ale kogo obchodziły ich uczucia? Byli częścią mająt-wymusza sytuacja, a Erisi -że te chłodne odpowiedzi nie odzwierciedlają jego praw-ku, niczym więcej.
dziwych uczuć w stosunku do niej.
Celniczka wcisnęła kilka przycisków w swoim notesie.
Oczywiście nie wiem, jakie naprawdę są te uczucia, pomyślał Corran. Lubił Erisi i
- Odprawa zakończona. Jest pani wolna. Pani telbun też. Za śluzą czeka na pań-
uważał, że jest bardzo atrakcyjna. Fizyczna bliskość, jaką wymuszały ich role, nie prze-stwa wahadłowiec. Przyjemnego pobytu... zresztą mniejsza oto.
szła w kontakt seksualny, ale mieszkali razem przez cały okres podróży na pokładzie Kobieta skierowała się w stronę rufy statku do następnego doku cumowniczego.
„Klejnotu" i wcześniej podczas szkolenia. Erisi swego czasu nie kryła, że Corran ją Erisi i Corran cofnęli się w stronę cylindra na środku pomieszczenia. Cylinder uniósł
pociąga. Nikt nie miałby im za złe, gdyby ze sobą sypiali, biorąc pod uwagę okoliczno-się w stronę poszycia kadłuba, a okrągła platforma, na której stali, ze stukotem wpaso-
ści, ale Corran nie chciał poddać się jej wdziękom i bezpieczeństwu, jakie dawała in-wała się w zaczepy śluzy. Corran czuł pod stopami wibracje jej elementów, a po chwili tymność.
cylindryczna śluza obróciła się powoli o dziewięćdziesiąt stopni, aż jeden z jej boków Na początku przekonywał sam siebie, że to dlatego, by cały czas mieć się na bacz-otworzył się ukazując właz do wahadłowca. Za progiem stała pilotka, która gestem ności. Gdyby zaczęli się kochać i zatonęli w namiętności, jedno nieopatrzne słowo, zaprosiła ich na pokład zmodyfikowanego statku klasy Lambda.
jedno niewłaściwe imię mogło zniweczyć wysiłki całej ekipy, która opracowała ich Właz zamknął się za nimi.
nowe tożsamości. Tylko zachowując dystans, mogli zagwarantować bezpieczeństwo
- Jeśli zechcą państwo usiąść - oznajmiła pilotka - i zapiąć pasy, zabiorę państwa misji.
do hotelu Imperial.
W miarę jak mijał wspólnie spędzany czas, te obawy ustąpiły. Pomyślał, że gdyby Erisi skinęła głową.
przespał się z Erisi, w jakiś sposób byłoby to zdradą wobec Mirax. Nie wypierał się, że
- Mamy już przyznany wektor wejścia?
czuje coś do Mirax, ale nie mieli przecież wobec siebie żadnych zobowiązań. Mirax
- Tak, pani Darsk.
mogła przecież mieć kochanków rozsianych po wszystkich kosmoportach galaktyki.
Corran wszedł do przedziału pasażerskiego i zajął miejsce w ostatnim z czterech Wątpił w to wprawdzie, ale zaskoczyło go ukłucie zazdrości, jakie wywołała w nim ta rzędów foteli. Erisi wyjrzała na korytarzyk prowadzący do kabiny pilota, podeszła do myśl -cóż jeśli rzeczywiście tak było, to nie jego sprawa. Byli dorośli i gdyby rzeczy-Corrana i usiadła obok. Nic nie mówiąc, zapięła pasy i oparła się o niego ramieniem.
wiście miał ich połączyć związek, wszystko, co miało miejsce przedtem, musieliby Światełka na jej bluzie co chwila zmieniały barwę, co wyglądało, jakby złotą plażę uznać za zamkniętą przeszłość.
zalewała raz po raz srebrna fala.
Pozostały tylko dwa źródła jego oporu, których wpływ nawzajem się wzmacniał.
Statek zadrżał i szarpnął, odbijając od śluzy „Klejnotu", a następnie uniósł się i Po pierwsze - co go zaskoczyło, gdy sobie to uświadomił, ale nie mógł temu zaprzeczyć opuścił skrzydła. Jednocześnie na ekranach zamontowanych na ścianach pokładu pasa-
- w głębi serca uznaj Erisi za osobę należącą do całkowicie innej klasy społecznej, na żerskiego wyświetliły się obrazy, co sprawiało wrażenie, jakby poszycie statku było zawsze i nieodwracalnie. Na planecie, z której pochodziła, była arystokratką. Pieniądze, wykonane z transpastali. Wahadłowiec oderwał się w górę, oddalając się od „Klejnotu"; możliwości, korzyści materialne i wszystko co najlepsze należały jej się z racji samego przez chwilę leciał w stronę przeciwną od Coruscant. Ekrany wypełniły się niezliczo-urodzenia, ł chociaż fakt, że przyłączyła się do Rebelii, wiele mówił o szlachetności jej nymi punktami odległych gwiazd.
ducha nie przesłaniał tego, że przyzwyczajona do luksusu dziewczyna traktowała zby-Erisi odezwała się szeptem:
tek jako coś, co jej się należy. Widział to na każdym kroku w czasie podróży - w ele-
- Wybacz, że tak okropnie cię traktowałam.
ganckim otoczeniu czuła się jak Sarlaac w piasku.
Copyright (c) 2009 Pokaż mi serce nie opętane zwodniczymi marzeniami, a pokażę ci człowieka szczęśliwego. | Powered by Wordpress. Fresh News Theme by WooThemes - Premium Wordpress Themes.