o czem pan Buś się dowiedział...

Pokaż mi serce nie opętane zwodniczymi marzeniami, a pokażę ci człowieka szczęśliwego.

„Nic to (rzekł), wiem, iako uczynię z nią zgodę y naprawię to.
Powiedzcie iey (proszę was), iż nie tak to rzekłem; ba rzekłem tak: «Zali ta źrebiczka chadza
ieszcze do konika?» Wżdy wiem dobrze, iż nie iest mruczna o to, iż ią trzymam za rozkoszni-
cę, ieno za starą: owo kiedy będzie wiedziała, że ią nazwałem źrebiczka, to iest młodziuchną
klaczką, będzie myślała, iż szacuię ią ieszcze za młódkę.” Iakoż, w rzeczy, ta pani dowie-
dziawszy się o tym zadośćuczynieniu y przykształceniu słów uśmierzyła się y poiednała z
panem Busiem; z czego uśmieliśmy się co wlezie. Wżdy nic iey nie pomogło, bowiem trzy-
mano ią zawżdy za kobyłę starą a wyieżdżoną, która, chocia tak przestarzała, ieszcze rżała za
ogierami.
Owa pani nie była podobna do iney, o którey słyszałem, która, zażywszy sielnie świata w
swoim młodym czasie y podszedszy mocno w lata, ięła przymilać się Bogu postami a mo-
dlitwy. Za czym ieden godny szlachcic przedkładał iey, czemu tyle czuwa w kościele a tyle
pości przy stole y czyby to było dla zwyciężenia a poskromienia pokuszeń cielesnych. Aż ta:
„Ha! bieda mi! (rzekła) wszytkie mi iuż przeminęły”; wymawiaiąc te słowa tak żałośnie, iako
niegdyś uczynił Milo Krotończyk (iako to podałem inedy, zda mi się), ów krzepki a potężny
zapaśnik, który gdy iednego dnia zstąpił na arenę abo pole walczących, aby widzieć ieno ich
zapasy, bowiem był iuż sielnie postarzały, nalazł się ieden w zgrai, który podszedł go spytać,
czyby nie chciał aprobować się ieszcze raz. iako za dobrych dawnych czasów. Ów, wypręża-
iąc a podkasuiąc barzo żałośnie ramiona, patrząc na swoie nerwy a muskuły, rzekł ieno: „Ha!
iuż są nieżywe.” Gdyby ta biała głowa była uczyniła tak samo y była się podkasała, byłby
postępek podobny do onego Milonowego; wżdy nie uźrzano by pewnie czegoś godnego a
pokuśliwego.
Podobną trefność a słówko do onego poprzedniego pana Busiowego uczynił iny szlachcic,
którego wiem. Przyszedszy na dwór, gdzie był nieobecny przez sześć miesięcy, uźrzał panią
idącą do akademiey, którą podczas nieboszczyk król ustanowił na dworze. „Iak to! (rzecze)
akademia trwa wciąż ieszcze? Powiedano mi, iż była zniesiona.” − „Zali wątpicie (tak mu
odrzekł ieden), że ona tam idzie? Iey bakałarz uczy iey philozophiey, która mówi a traktuie o
perpetuum mobile.” Iakoż, w rzeczy, ile bądź sobie głowy łamią philozophowie, aby naleźć
262
ów ruch nie ustaiący, nie ma zaprawdę pewnieyszego niż ten, którego Wenus uczy we swoiey
szkole.
Iedna pani we świecie rzekła wiele trefniey o drugiey, którey piękności chwalono barzo
mocno, za wyiątkiem iż miała oczy nieruchawe, które nie obracały się zgoła. „Pomyślcie
(rzekła), iż cała iey skwapliwość iest, aby wprawić w ruch resztę swego ciała, a zwłaszcza
pośrzodek, nie kładąc go ieno w oczy.”
Ba, gdybych chciał pomieścić tu pismem y wszytkie trefne słówka, y dobre przypowiastki,
iakie wiem ku pomnożeniu tego przedmiotu, nigdy bych nie skończył. Że zaś mam ine spra-
wy ieszcze przed sobą, poniecham iuż tego y rzekę z Bokacyuszem (wzwyż przytoczonym),
iż tak panny, iak zamężne niewiasty y wdowy, przynamniey nawiętsza ilość, garną się wszyt-
kie ku miłości. Nie chcę tu mówić o osobach nikczemnego stanu, ani ze wsi, ani z miesta,
bowiem nie to był móy zamiar, aby pisać o takich, ieno o wielgich, dla których gotowe iest
służyć moie pioro. Wszelako, gdyby w rzeczy ktoś żądał moiego mnimania, rzekłbych rad, iż
nie ma iako zamężne niewiasty (wszelakie trafy a nieprzezpieczeństwa od mężów odłączyw-
Copyright (c) 2009 Pokaż mi serce nie opętane zwodniczymi marzeniami, a pokażę ci człowieka szczęśliwego. | Powered by Wordpress. Fresh News Theme by WooThemes - Premium Wordpress Themes.