O, Moi błogosławieni! Pociecho umierającego Chrystusa! Moja Matka, Uczeń i pobożne niewiasty otaczały Mnie, gdy umierałem...

Pokaż mi serce nie opętane zwodniczymi marzeniami, a pokażę ci człowieka szczęśliwego.

Ale i wy tam byliÅ›cie. Moje konajÄ…ce oczy widziaÅ‚y udrÄ™czone oblicze Mojej Matki i wasze miÅ‚ujÄ…ce twarze. I tak siÄ™ zamknęły – szczęśliwe, że siÄ™ zamknęły dla zbawienia was, którzy jesteÅ›cie warci Ofiary Boga.»
5. «NIE ZASTANAWIACIE SIĘ NIGDY NAD TYM, ILE MNIE KOSZTOWALIŚCIE»
Napisane 16 lutego 1944. A, 1849-1854
Jezus mówi:
«Znasz już wszystkie cierpienia, które poprzedziły Moją właściwą Mękę. Teraz dam ci poznać boleści Mojej rozpoczętej Męki, te cierpienia, które bardziej poruszają wasze umysły, kiedy je rozważacie. Jednak zbyt mało nad nimi rozmyślacie. Nie zastanawiacie się nad tym, ile Mnie kosztowaliście i z jakich udręk powstało wasze zbawienie.
Lamentujecie nad skaleczeniem, nad uderzeniem siÄ™, nad bólem gÅ‚owy, a nie rozmyÅ›lacie nad tym, że Ja caÅ‚y byÅ‚em jednÄ… ranÄ…; że Rany te byÅ‚y zatrute wieloma rzeczami; że nawet różne przedmioty sÅ‚użyÅ‚y do zadawania bólu ich Stwórcy, bo torturowaÅ‚y one już udrÄ™czonego Boga - Syna, bez szacunku wobec Tego, który – jako Ojciec StworzeÅ„ – je uksztaÅ‚towaÅ‚.
Ale te rzeczy nie byÅ‚y winne. CiÄ…gle i zawsze winien byÅ‚ czÅ‚owiek. Winien od dnia, w którym usÅ‚uchaÅ‚ szatana w Raju ziemskim. Do tej chwili te rzeczy stworzone dla czÅ‚owieka – stworzenia wybranego – nie posiadaÅ‚y ani cierni, ani trucizny, ani okrucieÅ„stwa. Bóg uczyniÅ‚ królem tego czÅ‚owieka, stworzonego na Swój obraz i podobieÅ„stwo, i w Swojej ojcowskiej miÅ‚oÅ›ci nie chciaÅ‚, by rzeczy [przez Niego stworzone] mogÅ‚y stanowić zasadzkÄ™ dla czÅ‚owieka. To szatan zastawiÅ‚ tÄ™ puÅ‚apkÄ™. Najpierw w sercu ludzkim. [Za jego to sprawÄ…] zrodziÅ‚y siÄ™ dla czÅ‚owieka, jako kara za grzech, udrÄ™ki i ciernie.
I oto Ja, Człowiek, musiałem cierpieć z powodu rzeczy i od rzeczy, a nie tylko od ludzi. Ludzie obrzucili Mnie zniewagami i znęcali się, rzeczy zaś służyły im za broń.
Ta rÄ™ka – którÄ… Bóg daÅ‚ czÅ‚owiekowi, by go odróżnić od zwierzÄ…t, rÄ™ka, którÄ… Bóg nauczyÅ‚ czÅ‚owieka siÄ™ posÅ‚ugiwać, rÄ™ka, którÄ… Bóg utworzyÅ‚ jako poddanÄ… rozumowi, czyniÄ…c jÄ… wykonawczyniÄ… rozkazów umysÅ‚u, ta część was, tak doskonaÅ‚a, która powinna mieć tylko pieszczoty dla Syna Bożego, od którego otrzymaÅ‚a jedynie pieszczoty i uzdrowienie, jeÅ›li byÅ‚a chora – zbuntowaÅ‚a siÄ™ przeciw Synowi Bożemu i spoliczkowaÅ‚a Go. ZadawaÅ‚a Mu ciosy, uzbroiÅ‚a siÄ™ w bicze, zrobiÅ‚a kleszcze, by wyrywać wÅ‚osy i brodÄ™, oraz mÅ‚otek, aby wbijać gwoździe.
Nogi czÅ‚owieka – które powinny byÅ‚y jedynie biec szybko, by uczcić Syna Bożego – poÅ›pieszyÅ‚y, ażeby [czÅ‚owiek mógÅ‚] Mnie schwytać, popychać i wlec drogami do Moich katów; aby [mógÅ‚] Mnie kopać w sposób niedozwolony nawet wobec upartego osÅ‚a.
Usta czÅ‚owieka – które miaÅ‚y posÅ‚ugiwać siÄ™ sÅ‚owem, sÅ‚owem bÄ™dÄ…cym darem udzielonym jedynie czÅ‚owiekowi, [stawiajÄ…cym] go ponad wszelkie stworzone zwierzÄ™ta, aby uwielbiaÅ‚ i bÅ‚ogosÅ‚awiÅ‚ Syna Bożego – napeÅ‚niÅ‚y siÄ™ bluźnierstwami i kÅ‚amstwami, pluÅ‚y nimi wraz ze Å›linÄ… na MojÄ… OsobÄ™.
UmysÅ‚ czÅ‚owieka, Å›wiadczÄ…cy o jego niebiaÅ„skim pochodzeniu, wyczerpaÅ‚ sam siebie na wymyÅ›laniu mÄ…k niezwykle okrutnych. CzÅ‚owiek, caÅ‚y czÅ‚owiek, używaÅ‚ caÅ‚ego siebie – wszystkiego, co go stanowi – by drÄ™czyć Syna Bożego.
I przywoÅ‚aÅ‚ ziemiÄ™, w każdej jej postaci, na pomoc do zadawania tortur. Kamienie z potoku uczyniÅ‚ pociskami dla zranienia Mnie. Z gaÅ‚Ä™zi roÅ›lin zrobiÅ‚ kije, żeby Mnie bić; z poskrÄ™canych konopi – powróz, żeby wlec Mnie, rozcinajÄ…c Mi ciaÅ‚o; z cierni – koronÄ™ palÄ…cÄ… dotkliwie MojÄ… wyczerpanÄ… gÅ‚owÄ™; z rud [metali] – straszliwy bicz; z trzciny – narzÄ™dzie do torturowania; z kamieni przydrożnych – zasadzkÄ™ dla chwiejÄ…cych siÄ™ nóg Tego, który konajÄ…c wspina siÄ™, by umrzeć na krzyżu.
A z przedmiotami ziemskimi połączyły się rzeczy niebieskie. Chłód poranka [dręczył] Moje ciało, już wyczerpane konaniem w Ogrodzie. Wiatr jątrzył Moje rany. Słońce zwiększało silne pragnienie i gorączkę, przyciągało owady i kurz, który zasypywał zmęczone oczy, a uwięzione ręce nie mogły ich osłonić.
Do rzeczy niebieskich dołączyły się włókna, dane człowiekowi dla okrycia jego nagości; skóra, która stała się biczem; wełna szaty, która się przyklejała do ran otwartych po biczowaniu i sprawiała udrękę przez ocieranie i rozdzieranie przy każdym ruchu.
Wszystko, wszystko, wszystko sÅ‚użyÅ‚o drÄ™czeniu Syna Bożego. Wszystkie rzeczy staÅ‚y siÄ™ nieprzyjazne dla Tego, dla którego wszystko zostaÅ‚o stworzone – w godzinie, gdy staÅ‚ siÄ™ HostiÄ… ofiarowanÄ… Bogu. Å»adna rzecz, Mario, nie przyniosÅ‚a pociechy twemu Jezusowi. Wszystko, co istnieje, jak wÅ›ciekÅ‚e żmije zaczęło gryźć ciaÅ‚o i zwiÄ™kszać cierpienie.
Copyright (c) 2009 Pokaż mi serce nie opętane zwodniczymi marzeniami, a pokażę ci człowieka szczęśliwego. | Powered by Wordpress. Fresh News Theme by WooThemes - Premium Wordpress Themes.