świetnie

Pokaż mi serce nie opętane zwodniczymi marzeniami, a pokażę ci człowieka szczęśliwego.

Dobrze byłoby cię mieć ze sobą. Jeśli nie, zejdź nam z drogi.
Tories spojrzał na Binalie’go, nadal przycupniętego pod krzakiem, z twarzą sztywną od gniewu,
strachu i frustracji.
- Wracaj do posiadłości - krzyknął w jego kierunku. - Tam się spotkamy.
Binalie spojrzał ponad ramieniem Toriesa na fabrykę.
- No idź – powtórzył Tories.
Twarz Binalie’go nadal była napięta, ale skinął głową.
- W porządku.
Wszedł między drzewa, a Tories odwrócił się do Roshtona.
- Pójdę z panem - rzekł, wyciągając miecz świetlny. - Ale później o tym porozmawiamy.
- Jasne - chrząknął Roshton. - Idziemy.
Pobiegli za żołnierzami, klucząc między drzewami i krzewami. Od czasu do czasu, Tories mógł
dostrzec przed sobą białe zbroje; żołnierze musieli posuwać się naprzód przynajmniej tak szybko
jak oni, a przecież mieli nad nimi przewagę od początku.
- A więc jaki jest plan? - zapytał Roshtona. - Chodzi mi o najnowszą wersję, oczywiście?
- Ludzie Laytrona prowadzą ogień z dachu fabryki – wysapał Roshton. - Droidy strzegące statku
desantowego próbują ich właśnie stamtąd wykurzyć, starając się nie niszczyć fabryki. Przy
odrobinie szczęścia, powinny być odwrócone do nas plecami, kiedy w nie uderzymy.
Tories skrzywił się. A co uczynią dowodzący statkiem Neimoidianie, gdy ich oddziały znajdą się
w krzyżowym ogniu? Pewnie cokolwiek uznają za konieczne, włączając w to zniszczenie „Spaarti
Creations”.
Być może.
Zadaniem Toriesa było niedopuszczenie do takiego rozwoju sytuacji.
- Pierwsze oddziały są na pozycjach do otwarcia ognia – poinformował Roshton, przyciskając
słuchawki do ucha. - Reszta rozwija szyk za nimi. Jeśli nam się poszczęści i nikt ich nie zauważy... -
przerwał, a Tories nabrał powietrza, słysząc jak zmienia się natężenie prowadzonego gdzieś z
przodu ognia. - No cóż, zauważył – mruknął Roshton. - Wszystkie jednostki: strzelać bez rozkazu -
przyspieszył gwałtownie.
- Zauważył? - spytał Tories, podążając za nim.
- Jakieś strażnik przy lądowisku - potwierdził Roshton, a do odgłosów broni dołączyły kolejne. -
Ale nadal mamy przewagę.
Przebiegli kolejne pięćdziesiąt metrów przez las. I nagle, znaleźli się na miejscu.
W samym środku zaciętej bitwy.
Otworzywszy ogień, Roshton schylił się, kryjąc częściowo pod osłoną pobliskiego drzewa. Tories
skrył się za innym, próbując na gorąco ocenić sytuację.
Dwa czołgi AAT, stojące na przeciwko wejścia do fabryki, próbowały zawrócić, żeby stawić czoła
nowemu zagrożeniu, ale poruszały się powoli i niezdarnie, próbując dawać sobie radę z
intensywnym ogniem blasterów i porośniętym gęsto podłożem. W kierunku Roshtona posuwały się
też trzy rzędy superdroidów bojowych, wspomaganych przez kilka szturmowych D-60. Atakujący
ponosili znaczne straty, ale nadal parli naprzód.
Tories zdecydował, że jego głównym celem powinny być AAT.
- Wchodzę - krzyknął do Roshtona, wskazując na czołgi. - Osłaniaj mnie.
- Dobrze – odkrzyknął Roshton, a Tories zapalił miecz świetlny. - Wszystkie jednostki: ogień
osłonowy na lewo!
Huragan ognia, dochodzący z blasterów żołnierzy-klonów zmienił nagle kierunek, koncentrując
całą swoją furię na lewej flance zbliżających się droidów, zamieniając znajdujące się tam maszyny
w okopcony złom.
Tories rzucił się, pochylony, pod osłaniającym go ogniem i przemknął się pomiędzy dopiero co
zniszczonymi droidami.
Załoga AAT oczywiście dostrzegła, jak się zbliżał. I chociaż główne działo laserowe czołgu nadal
ostrzeliwało prawą flankę sił Republiki, defensywne blastery krótkiego zasięgu, umieszczone po obu
stronach wlotu systemu wentylacyjnego wzięły go na cel. W odpowiedzi, błysnął miecz świetlny,
parując lub odbijając strzały w stronę pleców maszerujących robotów.
Tories dobiegł do najbliższego AAT i wskoczył na jego przód. Ustawiwszy się naprzeciwko wlotu
powietrza, w martwej strefie ostrzału obu działek blasterowych, dźgnął mieczem w dół, poprzez
gruby pancerz, aż do przedniego dysku repulsora. Pojazd zarył nosem w ziemię, niczym
czworonóg, któremu odcięto parę przednich nóg.
Copyright (c) 2009 Pokaż mi serce nie opętane zwodniczymi marzeniami, a pokażę ci człowieka szczęśliwego. | Powered by Wordpress. Fresh News Theme by WooThemes - Premium Wordpress Themes.