ty wśród statków i ich załóg rosną w zatrważającym tempie...

Pokaż mi serce nie opętane zwodniczymi marzeniami, a pokażę ci człowieka szczęśliwego.

A te cztery krążowniki po-
mocnicze to wszystko, co w tej chwili Admiralicja może tam wysłać. Skoro więc nie dys-
ponujemy stosownymi siłami, zdecydowano, by wysłać najlepszego oficera w nadziei, że
zdoła on osiągnąć rezultaty mimo ograniczonych środków.
Honor przez chwilę przyglądała mu się, sprawdzając jego uczucia poprzez Nimitza,
nim uśmiechnęła się krzywo, ale tym razem już bez humoru, i oceniła:
— Nie sądzę, by to był jedyny powód, milordzie. Przytaknął bez zdziwienia: zawsze
uważał ją za bystrą i inteligentną.
— Bo nie jest, milady. Prawdę mówiąc, gdyby admirał Caparelli mógł to zrobić,
awansowałby panią do stopnia flagowego, na który w pełni pani zasługuje, dał eskadrę
liniową albo w najgorszym wypadku krążowników liniowych i wysłał pod moje rozka-
zy. Nie może tego jednak zrobić ze względu na te same czynniki polityczne, które zmu-
siły go do wysłania pani na połowę pensji. Są one słabsze niż były, ale niestety nadal ist-
nieją i Admiralicja zmuszona jest liczyć się z nimi.
— W takim razie dlaczego mam przyjąć taką ofertę? — spytała, nie ukrywając gnie-
wu, który White Haven w pełni aprobował. — Proszę mi wybaczyć, milordzie, ale to
brzmi jak kolejne zesłanie na coś podobnego do placówki Basilisk, tyle że teraz wiem
wcześniej, że będę miała za mało sił, by wykonać zadanie.
— W pewnym sensie tak jest. Ale z drugiej strony jest to także okazja powrotu do
służby i choć przykro mi to mówić, prawdopodobnie najlepsza, jaka może się zdarzyć
w najbliższym czasie. Może mi pani wierzyć, że Admiralicja nader starannie wszyst-
ko rozważyła, nim zaproponowała pani to dowództwo. Ani baronowa Morncreek, ani
Pierwszy Lord Przestrzeni nie złożyliby tej propozycji, gdyby nie inne powody.
— Jakie?
— Milady, jest pani jednym z najlepszych oficerów Royal Manticoran Navy — od-
parł rzeczowo. — Gdyby nie wrogowie polityczni, z których większości dorobiła się
pani dlatego, że tak dobrze wykonywała pani swe obowiązki, byłaby już pani co naj-
mniej komodorem. Admiralicja i Królewska Marynarka wiedzą, dlaczego tak nie jest,
i zależy im na tym, by to zmienić. Rząd w obecnej sytuacji nie mógłby zaryzykować
przywrócenia pani do służby, ale teraz to właśnie pani wrogowie wysunęli pani kandy-
daturę do tego konkretnego przydziału.
40
Tym razem ją zaskoczył. Usiadła głębiej w fotelu i wyciągnęła rękę — Nimitz płynnie
wskoczył na jej kolana, przekrzywił łeb i wbił badawcze spojrzenie w admirała. Honor
przytuliła go, drapiąc jedną ręką po podgardlu, i równie uważnie przyglądała się roz-
mówcy, najwyraźniej czekając na jego następne słowa.
— Nie jesteśmy pewni powodów, ale pani kandydaturę wysunęła hrabina New Kiev
— wyjaśnił. — Sądzę, że pomysł zrodził się w głowie kogoś innego, ale faktem pozosta-
je, iż reszta opozycji albo poparła hrabinę, albo zachowała milczenie, pomijając obecne-
go earla North Hollow, ale on był niejako zobligowany do tego losem brata. Gdyby tego
nie zrobił, musiałby otwarcie przyznać, że również uważa nieżyjącego za godne jedy-
nie pogardy zero. Podejrzewamy, że pomysłodawca, choć też pani nienawidzi, zdaje so-
bie sprawę, jaką jest pani profesjonalistką, milady. Innym powodem, dla którego opo-
zycja tak właśnie postąpiła, może być wynik ostatnich wyborów, które przegrała z kre-
tesem, a jedną z nader ważkich przyczyn było to, jak panią potraktowała. Członkowie
opozycji mogą uważać, że tym posunięciem odzyskają część wyborców, a równocześnie
nie dadzą pani dowództwa, na które pani zasługuje. Może też być jeszcze inny motyw:
szansę, że osiągnie pani poważne sukcesy w zwalczaniu piractwa na tak wielkim obsza-
rze, mając jedynie cztery jednostki, są małe, toteż mogli uznać, że wmanewrowując pa-
nią w zadanie z góry skazane na fiasko, zyskają usprawiedliwienie swego poprzedniego
do pani podejścia.
Honor powoli skinęła głową, zgadzając się z logiką jego wywodu i czując, jak coraz
bardziej gniew zwycięża nad radością, którą pierwotnie czuła.
— W normalnych okolicznościach doradzałbym pani odrzucenie tej oferty — do-
dał rzeczowo earl. — Bo co do pani szans na sukces mają rację. Warunki jednak nie są
normalne, a pomysłodawca jest niezwykle sprytnym i doświadczonym manipulatorem.
Ponieważ to opozycja wystąpiła z propozycją, Admiralicja nie mogła zaproponować
pani innego przydziału. Jeśli pani go nie przyjmie, opozycja będzie twierdziła, że dosta-
ła pani szansę i nie skorzystała z niej. Na dłuższą metę nie będą w stanie uniemożliwić
Copyright (c) 2009 Pokaż mi serce nie opętane zwodniczymi marzeniami, a pokażę ci człowieka szczęśliwego. | Powered by Wordpress. Fresh News Theme by WooThemes - Premium Wordpress Themes.