zwlekali z wykonaniem tak chwalebnego zamierzenia...

Pokaż mi serce nie opętane zwodniczymi marzeniami, a pokażę ci człowieka szczęśliwego.

Gorzej się stanie, jeśli wskutek jakiejś zdrady całe przedsięwzięcie spełznie na niczym, a Gajusz jeszcze bardziej się rozjątrzy. Czyż nie rozumiemy, że tyle dni wolności tracimy, ile pozostawiamy tyranii Gajusza, choć winniśmy siebie na przyszłość z niebezpieczeństwa wyzwolić i innym szczęście zapewnić, zasługując sobie po wieczne czasy na podziw i sławę"? A gdy oni nie mogli zaprzeczyć słuszności tych słów, a z drugiej strony nie wypowia-
dali się otwarcie za wykonaniem zamachu, lecz milczeli jakby w osłu-pieniu, mówił dalej: „Czemuż ociągamy się, dzielni mężowie? Czyż nie wiecie, że dziś upływa ostatni dzień widowisk i potem Gajusz wyrusza w podróż morską?" Zamierzał bowiem odpłynąć do Aleksandrii, pragnąc odwiedzić Egipt. „Ładnie będziemy wyglądali, gdy wypuścimy z rąk tę zakałę i zezwolimy na jego triumfowanie na lądzie i na morzu nad niedołęstwem rzymskim. Czyż to nie będzie naprawdę wielką hańbą dla nas, jeśli zabije go jakiś Egipcjanin uważając, że ludzie wolni nie mogą już dłużej znosić jego gwałtów? Dość już mam waszych wykrętów i dziś
jeszcze gotów jestem rzucić się w niebezpieczeństwo, przyjmując z rado-
ścią wszystko, co z tego powodu może mi się przydarzyć. Cokolwiek się stanie — nie będę już dłużej zwlekał. Czyż może być coś bardziej sromot-nego dla dzielnego męża, jak pozwolić, póki żyw jestem, aby ktoś inny zabił Gajusza i wyrwał mi z rąk tę sławę?"
13. Powiedziawszy to Cherea sam zapalił się do czynu i innym dodał
ducha tak, że wszyscy teraz pragnęli bezzwłocznie przystąpić do dzia-
łania. Zatem z brzaskiem dnia Cherea przypasawszy miecz rycerski zjawił
się w pałacu; był bowiem zwyczaj, że trybuni prosili Cezara o hasło w takim uzbrojeniu, a właśnie w tym dniu wypadała na niego kolej je odebrać. Tymczasem ściągnął już w oczekiwaniu widowisk tłum do pałacu, czyniąc wielką wrzawę i potrącając się wzajemnie. Gajusz bawił się widokiem cisnącego się tłumu, gdyż nie wyznaczano oddzielnych miejsc ani dla senatorów, ani dla rycerzy, lecz siedzieli zmieszani pospołu mężczyźni z kobietami, niewolnicy z wolnymi. Kiedy Gajusz, dla którego utworzono między ludem szpaler, złożył ofiarę cezarowi Augustowi (na jego bowiem cześć odbywały się te widowiska), zdarzyło się, że zwierzę, które zabijano na ofiarę, padając, obryzgało krwią togę pewnego senatora, imieniem Asprenas. Na ten widok Cezar wybuchnął śmiechem, ale dla Asprenasa była to, jak się okazało, zła wróżba, gdyż zginął wraz z Gajuszem. Powiadają, że tegoż dnia Cezar okazywał, co było do niego niepodobne, taką uprzejmość i łaskawość w rozmowie, że wszystkich obecnych wprawiał
w zdumienie. Po złożeniu ofiary zasiadł na swoim miejscu w otoczeniu najbardziej zaufanych przyjaciół, aby oglądać widowiska. Teatr zaś, który rokrocznie zbijano z drzewa, był urządzony następująco: miał dwa wejścia; jedno prowadziło na otwartą przestrzeń, drugie do krużganka, aby wchodzący i wychodzący nie przeszkadzali widzom znajdującym się wewnątrz i aby sami aktorowie i muzycy mogli wychodzić z namiotu, podzielonego przy pomocy przegrody na dwie części. Gdy więc tłum rozsiadł się na swoich miejscach, a Cherea z innymi trybunami znajdował się niedaleko Gajusza, który zajął miejsce po prawej stronie teatru, pewien senator i były pretor Batibiusz /Watyniusz/, mąż ze stanu rycerskiego, zapytał siedzącego obok niego męża godności konsularnej, Klujusza /Kluwiusza/, czy nie słyszał o jakimś buncie. Czynił to z wielką ostrożnością, aby nikt jego słów nie podsłuchał. Otrzymawszy odpowiedź, że nic takiego do niego nie doszło,
rzekł: „Dzisiaj Klujuszu /Kluwiuszu/ będą przedstawiać zabójstwo tyrana". Na to Klujusz /Kluwiusz/: „Milcz, mój drogi, aby któryś z Achajów tych słów nie słyszał" /Homer, Iliada, XIV, 90/. Następnie rozrzucono między widzów mnóstwo owoców i wypuszczono rzadko widziane i dlatego wysoko cenione ptaki, a Gajusz z wielką uciechą przyglądał się, jak widzowie mocowali się z sobą i wzajemnie je sobie wyrywali. W czasie widowisk pokazano dwie złowróżbne sceny: jedna była sztuką mimiczną, w której przedstawiano ukrzyżowanie przywódcy rozbójników, druga
pantomimą ukazującą dramat Kinyrasa zabijającego się wraz ze swoją
córką Myrrą. Wokół zaś ukrzyżowanego i Kinyrasa rozlano sztucznie
krew. Jak utrzymują, był to ten sam dzień, w którym króla Macedoń-
Copyright (c) 2009 Pokaż mi serce nie opętane zwodniczymi marzeniami, a pokażę ci człowieka szczęśliwego. | Powered by Wordpress. Fresh News Theme by WooThemes - Premium Wordpress Themes.