się od misy, gdy nagle zwierciadło powlokło się ciemnością tak nieprzeniknioną, jakby czarna jama otwarła się w świecie wizji i hobbit spojrzał w...

Pokaż mi serce nie opętane zwodniczymi marzeniami, a pokażę ci człowieka szczęśliwego.


W ciemnej czeluści ukazało się Oko i rosło z każdą sekundą, aż wypełniło
niemal całe zwierciadło. Było tak straszne, że Frodo struchlał, niezdolny krzyknąć ani oderwać wzroku. W ognistym rąbku Oko szkliło się, żółte niby ślepie kocura,
czujne i skupione, a czarne okienko źrenicy otwieraÅ‚o siÄ™ jak otchÅ‚aÅ„ — w nicość.
Potem Oko zaczęło błądzić we wszystkie strony, jakby czegoś szukając; Frodo
ze zgrozą, lecz bez najmniejszej wątpliwości zrozumiał, że między innymi szuka
również jego; wiedział jednak, że Oko nie może go dostrzec, jeszcze nie może
368
— chyba żeby on sam siÄ™ na to zgodziÅ‚. PierÅ›cieÅ„ zawieszony na Å‚aÅ„cuszku u szyi zaciążyÅ‚ mu jak ogromny kamieÅ„, ciÄ…gnÄ…c gÅ‚owÄ™ hobbita w dół. ZwierciadÅ‚o jakby
rozgrzewając się zadymiło parą. Frodo osuwał się coraz niżej.
— Nie dotykaj wody! — szepnęła pani Galadriela. Wizja rozwiaÅ‚a siÄ™, Frodo
patrzył w chłodne gwiazdy mrugające w srebrnej misie.
Odsunął się od zwierciadła drżąc na całym ciele i spojrzał na panią elfów.
— Wiem, co zobaczyÅ‚eÅ› na zakoÅ„czenie — powiedziaÅ‚a — bo ten sam obraz
ukazał się moim myślom. Nie lękaj się! Wiedz, że nie tylko śpiew elfów wśród
drzew i nawet nie wysmukłe ich łuki bronią krainy Lothlorien przeciw zakusom
Nieprzyjaciela. Powiadam ci, Frodo, że nawet w tej chwili, gdy z tobą rozma-
wiam, widzę Czarnego Władcę i przenikam jego zamysły, jeśli dotyczą elfów. On
zaś od wieków usiłuje dostrzec mnie i poznać moje myśli. Ale drzwi są przed nim
wciąż jeszcze zamknięte.
Podniosła białe ramiona i wyciągnęła dłonie ku wschodowi takim gestem, jak-
by cos odrzucaÅ‚a i odpieraÅ‚a. Earendil — Gwiazda Wieczorna, najmilsza sercom
elfów — jasno Å›wieciÅ‚a na niebie. W jej blasku do stóp Galadrieli kÅ‚adÅ‚ siÄ™ na ziemiÄ™ mÄ™tny cieÅ„. PromieÅ„ gwiazdy trafiÅ‚ na pierÅ›cieÅ„ zdobiÄ…cy jej palec: polerowa-ne zÅ‚oto zalÅ›niÅ‚o srebrnym Å›wiatÅ‚em, a biaÅ‚y kamieÅ„ rozbÅ‚ysnÄ…Å‚, jakby Gwiazda
Wieczorna spłynęła na wyciągniętą rękę pani elfów. Frodo ze czcią przyglądał się pierścieniowi, nagle bowiem wydało mu się, że zrozumiał tajemnicę.
— Tak — powiedziaÅ‚a Galadriela odgadujÄ…c jego myÅ›li — nie wolno tego se-
kretu zdradzić i dlatego Elrond nie mógł ci nic powiedzieć. Lecz nie będę taiła
prawdy przed powiernikiem Pierścienia, przed tym, który widział Oko. A praw-
dą jest, że w kraju Lorien, na palcu Galadrieli przechowuje się jeden z Trzech.
Nazywa siÄ™ Nenya, Diament, a powierzono go mnie.
Tamten podejrzewa prawdÄ™, lecz jej nie zna. . . jeszcze nie. Czy teraz pojmu-
jesz, dlaczego twoje przybycie oznacza dla nas, że zbliża się godzina przeznaczenia? Jeśli ciebie spotka klęska, będziemy wydani bezbronni w ręce Nieprzyjaciela.
Jeśli uda ci się dopełnić swojej misji, nasza potęga zmaleje, a Lothlorien zwiędnie i fala Czasu porwie nasz kraj. Będziemy musieli odejść na zachód lub zmienić
się w zwykłych wieśniaków, mieszkać w norach i jaskiniach, z wolna zapomnieć
i utonąć w zapomnieniu.
Frodo schylił głowę.
— A czego pragniesz ty, Galadrielo? — spytaÅ‚ po chwili.
— Aby siÄ™ staÅ‚o, co siÄ™ stać musi — odpowiedziaÅ‚a. — MiÅ‚ość elfów do ro-
dzinnego kraju głębsza jest niż morze, ich żal nie umrze nigdy i nigdy się nie
ukoi. A przecież elfy wszystkiego się raczej wyrzekną, niżby się miały poddać
Sauronowi: znają go bowiem dobrze. Ty nie dźwigasz odpowiedzialności za losy
Lothlorien, lecz masz własny obowiązek do spełnienia. Gdyby takie życzenie mo-
gło się ziścić, pragnęłabym, żeby Pierścień Jedyny nigdy nie został wykuty albo
żeby zaginął na zawsze.
369
Copyright (c) 2009 Pokaż mi serce nie opętane zwodniczymi marzeniami, a pokażę ci człowieka szczęśliwego. | Powered by Wordpress. Fresh News Theme by WooThemes - Premium Wordpress Themes.