Któż potrafi wypowiedzieć w całej prawdzie boleść Józefa, jego myśli, zamęt [ogarniający] uczucia? Jak mała łódź, porwana przez wielką zawieruchę,...

Pokaż mi serce nie opętane zwodniczymi marzeniami, a pokażę ci człowieka szczęśliwego.

Z pozoru był mężczyzną zdradzonym przez swą żonę. Widział, jak traci równocześnie dobre imię i szacunek u ludzi. Już czuł, jak z jej powodu wytykają go palcem i jak wzbudza politowanie w okolicy. Wobec oczywistości tego, co się stało, dostrzegał w sobie zamierające uczucie i szacunek dla Mnie.
Jego świętość jaśnieje tu jeszcze bardziej niż Moja. I daję o tym świadectwo z uczuciem małżonki. Chcę bowiem, żebyście kochali Mojego Józefa, tego mądrego i roztropnego, cierpliwego i dobrego. Nie był on odłączony od tajemnicy Odkupienia. Przeciwnie, był z nią głęboko powiązany. Ofiarował bowiem ból i siebie samego ocalając wam Zbawiciela – za cenę swego poświęcenia i dzięki swojej świętości. Gdyby nie był tak święty, działałby po ludzku. Ogłosiłby Mnie cudzołożnicą, abym została ukamienowana i aby dziecko Mojego grzechu zginęło ze Mną. Gdyby był mniej święty, Bóg nie udzieliłby mu Swojej światłości za przewodnika w tak wielkiej próbie.
Józef jednak był święty. Jego czysty duch żył w Bogu. Miłość płonęła w nim mocno. Dzięki miłości ocalił wam Zbawiciela. Nie oskarżył Mnie przed starszyzną. Później, pozostawiając wszystko z uległą gotowością, uratował Jezusa, [uciekając] do Egiptu. Krótkie były co do ilości, lecz straszliwe ze względu na intensywność, trzy dni męki Józefa... i Mojej... tej Mojej pierwszej Męki. Rozumiałam bowiem jego cierpienie, a nie umiałam go w żaden sposób pocieszyć, z powodu posłuszeństwa poleceniu Boga, który Mi powiedział: “Zachowaj milczenie!”
Kiedy – po przybyciu do Nazaretu – zobaczyłam go, jak odchodzi po zdawkowym pożegnaniu, zgarbiony i jakby postarzały w przeciągu krótkiego czasu, i że nie przychodzi do Mnie wieczorem, jak miał w zwyczaju, powiadam wam, dzieci, że Moje serce zapłakało z powodu przeszywającego bólu. Zamknięta w domu, sama w domu – w którym wszystko przypominało Mi Zwiastowanie i Wcielenie, i gdzie wszystko mówiło Mi o Józefie, z którym byłam zaślubiona w nieskazitelnym dziewictwie – musiałam przeciwstawiać się zniechęceniu, podszeptom szatana i ufać, ufać, ufać. I modlić się, modlić się, modlić się. I przebaczać, przebaczać, przebaczać podejrzenie Józefa, jego uniesienie się słusznym oburzeniem.
Dzieci, trzeba ufać, modlić się i przebaczać, aby otrzymać [tę łaskę], że Bóg zadziała w naszej sprawie. I wy przeżywacie waszą mękę. Zasłużoną z powodu waszych grzechów. Ja was pouczam, jak ją pokonać i przemienić w radość. Ufajcie ponad miarę. Módlcie się nie tracąc ufności. Przebaczajcie, aby i wam przebaczono. Przebaczenie Boże będzie pokojem, którego pragniecie, o dzieci.
Nic więcej na razie wam nie powiem. Milczenie będzie trwało aż do czasu po tryumfie paschalnym. Jest [czas przypominający o] Męce. Współczujcie waszemu Odkupicielowi. Słuchajcie Jego płaczu i policzcie Jego łzy i rany. Każda łza spłynęła z waszego powodu, a [każda rana] ze względu na was była przecierpiana. Każda inna wizja niech zniknie przed tą, która przypomina wam Odkupienie dokonane dla was.»
 
42. MARYJA Z NAZARETU DOCHODZI DO POROZUMIENIA Z JÓZEFEM
(por. Mt 1,18-25)
Napisane 31 maja 1944. A, 2705-2712
Po pięćdziesięciu trzech dniach Mama znów się ukazuje w widzeniu, które mam umieścić w tej Księdze. Odżywa we mnie radość. Zobaczyć bowiem Maryję znaczy posiadać Radość.
Widzę ogródek w Nazarecie. Maryja przędzie w cieniu bardzo bujnie rozrośniętej jabłoni, obciążonej różowiejącymi owocami. Wyglądają jak rumiane i krągłe dziecięce policzki.
Copyright (c) 2009 Pokaż mi serce nie opętane zwodniczymi marzeniami, a pokażę ci człowieka szczęśliwego. | Powered by Wordpress. Fresh News Theme by WooThemes - Premium Wordpress Themes.