Otóż to błąd! Rodzice bynajmniej nie są porządni! Rodzice byli agresywnymi łobuzami, ale żyli w innej epoce, byli biedni, chcieli się wybić, więc zamiast organizować burdy...

Pokaż mi serce nie opętane zwodniczymi marzeniami, a pokażę ci człowieka szczęśliwego.

Ich progenitura zaś, nie znająca co to głód, pasienie krów, pożyczony podręcznik szkolny, odziedziczoną po rodzicach jurność demonstruje w młodzieżowych rozbojach. Tego nie wiedział poczciwy Olof Palme. Oto spóźniona odpowiedź dla niego: oni dlatego są tacy, ponieważ wybiły się u nich ujemne cechy przodków i nikt tych cech w porę nie poskromił.
Źli ludzie to nie tylko indywidualne występki zła rozproszone anonimowo w społeczeństwie. W długiej historii „imperium zła”, ZSRR, zło miało również kształt zorganizowany, instytucjonalny. Potężna katownia ludzi, NKWD, to był zorganizowany satanizm – kiedyś używało się tego terminu.
Ludzie obeznani ze straszliwymi praktykami tej instytucji zadawali sobie często pytanie: jak to było możliwe, co to byli za osobnicy, którzy realizowali to piekło na ziemi? Przecież to nie byli ludzie z łapanki, lecz dobrowolni najemnicy szatana. Raz spotkałem się z taką odpowiedzią na to pytanie: to byli fanatycy, alkoholicy i zboczeńcy. Czyli – psychopaci.
Tak rozumiejąc istotę tego fenomenu, jakże trafne wyda się powiedzenie: Moskwa sliezom nie wierit (Moskwa nie wierzy łzom). Tak! Psychopaty łzy nie wzruszają, psychopatę łzy śmieszą.
Niestety, zła naszego świata nie wyczerpują sami psychopaci agresywni, znani nam jako przestępcy, gwałciciele, okrutni ojcowie rodzin, furmani katujący konie, wielokrotni rozwodnicy itd. Druga wielka grupa uciążliwych psychopatów to różni łagodni, uchylający się od pracy niewydarzeńcy, niezdolni do realistycznego postrzegania rzeczywistości. Łagodny maniak, który narobił dzieci, a potem oddaje się działalności misyjnej w jakiejś zwariowanej sekcie, jest dla kobiety związanej z nim w niczym nie lepszy niż ten paryżanin zastrzelony przez żonę.
Hipisi i ich tysiączne odmiany. Też można pytać, „dlaczego oni byli tacy”. Mieli swoich poprzedników. Narzekali na nich już starożytni filozofowie. W średniowieczu organizowali zakony żebracze albo (również żebracze) trupy teatralne. Jednak eksplozja tak zwanej kontestacji lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych była czymś bez precedensu w historii. W bardzo różnych formach tego ruchu przejawiały się typowe symptomy psychopatii: bezmyślny wandalizm, gwałcenie najbardziej podstawowych instynktów, jak miłość partnerska, w miejsce której proponowano komuny seksualne, miłość rodzicielska do dzieci, zamiast której proponowano dzieci bezpańskie... Zaprezentowali też ostentacyjną abnegację w strojach, co było wyszydzaniem ogólnie przyjętych konwencji, bezczelny cynizm wobec rodziców, a także pospolite zbrodnie. Psychopatię wrodzoną pogłębiali jeszcze psychopatią nabywaną wskutek używania narkotyków. Spowodowali straty dające się porównać ze zniszczeniami, jakie niesie wojna.
Ich ekscesy pobudziły pedagogów. Podnieśli gromkie wołanie: wychowywać, lepiej wychowywać! Niech państwo dobrze dobrze zapłaci, będziemy wychowywać. Wyłożono kolosalne pieniądze. Przytłumiło to tylko lawę naturalnych skłonności. W wiele lat po opadnięciu tej fali, kiedy wzbiera nowa, potężna nawałnica przestępczości nieletnich, zatroskani rodzice i stróże porządku w amerykańskich aglomeracjach mówią co innego: pilnować, uniemożliwiać! Stawiać policjantów na wszystkich ważnych narożnikach ulic! Tak nasycić policją zagrożone dzielnice, aby tłumić w zarodku każdy wybryk.
Uczyńmy teraz pewną myślową ekstrapolację. Oto świat przyszłości: kwartały dzielnic obstawione policjantami przypominają sektory bloków w obozie koncentracyjnym. Dzięki nasyceniu stróżami porządku panuje spokój, burdy są dławione w zarodku, zanim się rozwiną w przestępstwo. Rodzi się jednak niepokojące pytanie: ponieważ ci robiący burdy rozmnażają się szybciej niż ci pilnujący, co będzie za jakiś czas? Z jakiej planety będziemy importować policjantów, którzy by pilnowali podrostków, i nie tylko, z asfaltowych dżungli gatunku Homo sapiens sapiens?
Zagadnienie nie jest tak abstrakcyjne, jak by się wydawało. Coraz liczniejsze stają się przypadki nierzetelnych policjantów wplątujących się w przestępstwa. Znaczy to, że już obecnie brakuje ludzi osobiście nieskazitelnych, mających również moralne prawo do pilnowania innych.
Różni autorzy poruszający zagadnienia przestępczości i psychopatii mówią o zawodach, które jakoby czyniły z ludzi psychopatów. Tak na przykład Alan Harrington cytuje Normana Mailera, który powiada, że „warunki powstawania psychopatii pojawiają się w całych środowiskach obejmujących polityków, zawodowych wojskowych, dziennikarzy, artystów, muzyków jazzowych, call-girls, homoseksualistów i połowę ludzi pracujących w filmie, reklamie i telewizji”.
Copyright (c) 2009 Pokaż mi serce nie opętane zwodniczymi marzeniami, a pokażę ci człowieka szczęśliwego. | Powered by Wordpress. Fresh News Theme by WooThemes - Premium Wordpress Themes.