Jama tkwił już w ziemi do połowy ua...

Pokaż mi serce nie opętane zwodniczymi marzeniami, a pokażę ci człowieka szczęśliwego.


Sam zszedł ze skały.
103
- Jest tylko jedna bezpieczna droga stąd i pójdę nią, by odejść, jakprzyrzekłem. Teraz jednak chcę ci powiedzieć, co masz robić, jeśli chceszocalić życie, o ile nie jesteś zbyt dumny. Otóż kazałem mnichom, by ruszyli mi napomoc, gdy tylko usłyszą mój krzyk. Wcześniej jednak powiedziałem ci. że niezamierzam wzywać pomocy, a jak widzisz, nie kłamałem. Jeśli więc terazzaczniesz wołać o pomoc, przybędą tutaj, zanim się całkowicie zapadnieszw ziemię i wyciągną cię, nie czyniąc ci krzywdy, bo taka jest ich Droga. Już sięcieszę na samą myśl o tym, ze mnisi Buddy ocala życie Śmierci. Dobranoc.Odchodzę.
Jama uśmiechnął się. - Nadejdzie jeszcze ten dzień, o którym ci mówiłem.Trudno, mogę poczekać. Spiesz się zatem, i uchodź stąd tak szybko i tak dalekojak umiesz. Świat nie jest dość wielki, byś się mógł ukryć przed moją zemstą.Ruszę za tobą w pościg, by wreszcie nauczyć cię, czym jest Oświecenie...Oświecenie przez ogień piekielny,
- Na razie jednak -odparł Sam--radziłbym ci wezwać na pomoc mnichówalbo nauczyć się trudnej sztuki oddychania szlamem.
l ruszył przed siebie, a oczy Jamy paliły go w plecy śmiertelnym speszeniemŚmierci.
Kiedy dotarł do drogi, odwrócił się.
- Zechciej powiedzieć w Niebie, że wyjechałem w sprawach shiżoowyeh.Jama nie odpowiedział.
- Chyba pójdę kupić bron -dodał Sam -l to chyba jakąś specjał-ią. *,'iedywięc przyjdziesz po mnie, zabierz ze sobą tę jędze Kali. Jeśli nap-awiis t* s*.taka na jaką wygląda poradzi ci. żabyś sobie zmienił przyjaciół.
Poczym wszedł na drogę i ruszył w ciemności, mając nad sobą dwa «sieżv<;e:oiały i złoty.
ROZDZIAŁ IV
Mówi się o tym. jak I" Pan Światla zstąpil do Stadni Demonów, by dobić interesui panem Rakaszów. Dzialal w dobrej wierze, lecz Rakasze są Rakaszami. A trzeba tudodać, ż? to diabelskie stwory, wyposażone w wielkie moce, żyjące czas jakiś naświecie i bedacu w stanie przybrać niemal każda postać. Rakasze są prawieniezniszczalne, \-aihardziej gnębi je brak prawdziwego ciała. Ich największa cnotą jesihonor w spłacaniu długów . iidr zatem Pan Światła zitapil <io Studni Demonów, jasnoto dnwudzt, że zapewne byl nieco oderwany w tym. co się m tv Mann tego Świata...
Kiedy bogowie i demony - potomkowie Pradżapati - stoczy li ze sobą walkę,bogowie, którzy byli w posiadaniu zasady życia Udgiiha myśleli, że dzięki temubędą mogli odnieść zwycięstwo.
Rozmyślali tedy o Udgit/ia - pierwiastku życia - którego funkcje spełniająsię w organizmie przez właściwe oddychanie nosem, ale demony złośliwiedotknęły go ziem. Dlatego oddychając poznajemy zapachy, a jeśli oddech jestprzyjemnością, wdychanie smrodów jest męką. Tak to oddech został dotkniętyznamieniem zła.
Rozmyślali o Ldghha słowami, ale aemony dotknęły je złem. Dlatego jestw słowach i prawdę, i kłamstwo. Albow-em słcwa zostały dotknięte złem.
Rozmyślali o ( dgUhu. którego 'unkcje spełniają się we wzroku, ale demonydotknęły oczy złem. Dlatego widzenie jest przyjemnością, ale i przykrość możewzbudzić. Gdyż oczy są dotknięte złem.
Rozmyślali o l'd%itha, którego funkcje spełniają się w słuchu, ale demony godotknęły złem. Dlatego słyszeć to rzecz doora i zła zarazem. Albowiem uszyzostały dotknięte złem.
Potem rozmyślali o Udgiiha. którego tunkqe spełniają się w umyśle, leczdemony poraziły umysł złem. Dlatego myśl szlachetna jest prawdziwa i dobra,myśl nieszlachetna zawiera nieprawdę i jest zdeprawowana. Albowiem umysłzostał porażony złem.
Ciandogija fpaniszada l,U, j-f>
STUDNIA PIEKIELNA otwiera się u wierzchołka świata, a jej szyb prowadzi ażdo jego fundamentów,
Prawdopodobnie jest równie stara jak sam świat, a jeśli nawet nie jest takstara, to mogłaby być, bowiem wygląda tak, jakby naprawdę była.
Zaczynała się od wrót, Olbrzymie, błyszczące wrota, wstawione jeszczeprzez Pierwszych, ciężkie jak grzech, trzykrotnie wyższe od rosłego mężczyzny,szerokości równej połowie wzrostu człowieka, grubości jednego łokcia. Mosięż-na tarcza wielkości ludzkiej głowy służyła za klamkę, skomplikowanej budowypłyta stalowa zastępowała zamek, a na odrzwiach był napis, głoszący bezogródek, co następuje: “Idź precz. To nie jest miejsce dla ciebie. Jeśli tu
105
wejdziesz, zgrzeszysz i ściągniesz na siebie przekleństwo. Jeśli coś ci sięstanie, nie tłumacz się, że wszedłeś nie ostrzeżony i nie zanudzaj nasmodlitwami w godzinie śmierci". Podpisano; ..Bogowie",
Wejście do Studni zna]dowałao się w pobliżu wysokiej góry, zwanej Czanna,wznoszącej się ku niebu w samym sercu górskiego regionu zwanego Rat-nagaris. Zawsze tu leżały śniegi, a światło załamywało się na wielkich soplach,wiszących u skalnych grań i, siejąc wokół snop tęczy, sterczących z lodu niczymnastroszone futro.
Nie któtką i nie łatwa drogę musiał przejść każdy, kto chciał stanąć u wrótPiekielnej Studni. Większość z tych. którzy tu dotarli, byia gnana zwykłąciekawością, ci ludzie chcieli się jedynie przekonać, że legendarne wrotanaprawdę istnieją. Ale gdy potem wracali do swych domów i opowiadali o tym,co widzieli, z reguły spotykali się z drwinami
Z wydrapanych na płycie zamka napisów można było wnosić, że niektórymudało się wejść do środka. Ale cały sprzęt, potrzebny do sforsowania wielkichdrzwi, nie sposób było wnieść na plecach. Ścieżka, prowadząca do PiekielnejStudni, miała nie więcej niż dziesięć cali szerokości, a pięła się stromo pod góręna odcinku trzystu stóp Zaledwie sześciu ludzi mogło się zmieścić na wąskiejskalnej półce - tyle zostało z szerokiego onegdaj przedproża.
Wieść niosła, jakoby Pannalal Mądry, wyostrzy wszy swój umysł medytacjamii różnymi formami umartwienia, zcoiał poruszyć płytę zamka i zajrzeć doPiekielnej Studni. We wnętrzu góry spędził jeden dzień i jedną noc i dlatego.oprócz przydomka ..Mądry", nosił przydomek ..Szalony".
Copyright (c) 2009 Pokaż mi serce nie opętane zwodniczymi marzeniami, a pokażę ci człowieka szczęśliwego. | Powered by Wordpress. Fresh News Theme by WooThemes - Premium Wordpress Themes.